2 lipca 2013

26. Wszystko się trochę pozmieniało



Całowali się coraz namiętniej. Coraz odważniej. Niestety albo stety do mieszkania wpadł Lewandowski. Nie krył swojego zaskoczenia. Majka i Andrzej odsunęli się od siebie.

-Chyba nie powinienem tego zobaczyć- powiedział Robert i zniknął za drzwiami. 

Dziewczyna opadła na podłogę i schowała twarz w dłoniach. Siatkarz nie bardzo wiedział jak ma się zachować w takiej sytuacji. Objął dziewczynę ramieniem, a ona się w niego wtuliła. Wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Położył ją ostrożnie na łóżko i przykrył kocem. 

-Wyśpij się, a potem przemyśl to wszystko na spokojnie.- pocałował ją w czoło, zabrał swoje walizki i opuścił mieszkanie. 

Plątał się dłuższy czas po ulicach Dortmundu w poszukiwaniu jakiegoś hotelu. W kieszeni poczuł wibracje. Wyjął telefon i nacisnął zieloną słuchawkę, nie patrząc kto dzwoni. 

-Słucham.

-Andrzej, gdzie Ty jesteś?- usłyszał damski głos
 

-No, sam nie wiem..-westchnął

-Jak to nie wiesz? Opisz to miejsce.

-Po co Ci to wiedzieć? – warknął

-Jesteś też moim przyjacielem, a nie tylko Roberta, Anity i Majki. I nie pozwolę Ci żebyś się tułał po mieście w nocy jak możesz spać u nas. –wytłumaczyła mu Ania

-Ale..- nie dokończył

-Nie ma żadnego ale. Już rozmawiałam z Robertem i nie ma nic przeciwko. – mówiła coraz bardziej stanowczo

-Aniu.. posłuchaj..- nie chciał się narzucać Lewandowskim po tym, jak Lewy przyłapał go z Majką.

-Kobiecie w stanie błogosławionym się nie odmawia, a tym bardziej nie można jej denerwować, więc gadaj gdzie jesteś..

Anka postawiła na swoim i po kilkunastu minutach Andrzej siedział już w domu Lewandowskich. Robert przeprowadził z Andrzejem męską rozmowę. 

3 dni później

Majka i Andrzej nie spotkali się ani razu od tamtego „incydentu”.  Pomiędzy nią, a Reusem jest wszystko w porządku. Anita wczoraj wieczorem wyprowadziła się z Mario do Monachium.. Wojtek nie jest w pełni szczęścia, ale nikt poza nim i Anitą nie wie dlaczego. Wszystko się trochę pozmieniało. 

 Ostatnie godziny pobytu Wrony w Dortmundzie. Nowakowska doskonale o tym wie i nie chce tego tak zostawić. Dowiedziała się od Anki, o której godzinie Robert odwozi go na lotnisko. Wstała wcześnie rano, zjadała lekkie śniadanie i wyszła nie mówiąc nic Reusowi, który dziś u niej spał. 

Szukała wszędzie wysokiego mężczyzny, ale nigdzie go nie widziała… Opadła na ławkę i głośno westchnęła.. Jeszcze się nawet nie zastanawiała, co chce mu powiedzieć. Przeczesała ręką włosy, wstała i powróciła do poszukiwań siatkarza. 

-Jest!- krzyknęła w myślach i szybko pobiegła do niego (a raczej ich, bo był z Lewandowskim)

Widząc biegnącą przyjaciółkę, piłkarz od razu się zmył i zostawił Majkę i Andrzeja samych. 

-Majka!- uśmiechnął się chłopak, a ona podeszła i tylko go przytuliła. Słysząc, że dziewczyna płacze środkowy wytarł jej łzy i próbował pocieszyć. 

-Kocham Cię, wariacie…- powiedziała szeptem

-Ja Ciebie też.. Ale wiem, że jesteś szczęśliwa z Marco, a ja nie chcę tego niszczyć..- mówił to bardzo spokojnie głaszcząc dziewczynę po głowie…

Ostatnie 10 minut spędzili w ciszy trzymając się mocno za ręce i patrząc na siebie. Jednak szybko nadeszła chwila pożegnania. Wstali z ławki nadal trzymając się za ręce. Siatkarz pocałował policjantkę w czoło i odszedł. Po jej policzku spływały łzy. Jedna za drugą… Stała tak jeszcze dłuższą chwilę spoglądając w miejsce, w którym przed chwilą stał Andrzej… Po chwili odkręciła się na pięcie i wyszła na świeże powietrze. W oddali zobaczyła Roberta opierającego się o samochód. Pomachał jej ręką, co znaczyło, że czeka na nią. Podeszła do niego niepewnie. Lewy wyciągnął ręce, a ona rzuciła w jego ramiona z płaczem. 

-Ciii.. Proszę, nie płacz.. –próbował ją uspokoić. Tym razem podziałało. Wyswobodziła się z uścisku piłkarza i wsiadła do samochodu. – Zawieźć Cię do domu Reusa ?

-Reus jest u mnie..- spojrzała na przyjaciela, który zaczął się śmiać.- No co ?

-Jajco. Hahaha. – śmiejąc się dalej odpalił samochód i ruszył z miejsca..



 zbliżam się już do końca tego bloga.. 
czytasz= komentujesz

7 komentarzy:

  1. O ale się porobiło mam nadzieję że Marco nie dowie się o tym pocałunku.Szkoda że będziesz kończyć tego bloga szczerze mówiąc to się przezwyczaiłam do niego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za miłe słowa, ale nie mam już pomysłu jak ciagnąć go dalej ;(

      Usuń
  2. Jak to końca?! Zgłupiałaś?! Ja nie chcę :'( Rozdział bardzo fajny. Porobiło się z Majką i Andrzejem. Jestem ciekawa co będzie z Marco. Pozdraeiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda trochę Andrzeja :(
    no i jak to koniec ? :(:(:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że już zaraz koniec!
    Ciekawe, co będzie z Marco!
    Świetny rozdział <3
    Dodaj szybko kolejny!
    Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
    ps. Jutro nadrobię Twój ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurde, jak to koniec? ;( niee
    troche sie porobiło z Majka i Andrzejem, ciekawe jak bedzie z Reusem

    OdpowiedzUsuń