Całowali
się coraz namiętniej. Coraz odważniej. Niestety albo stety do mieszkania wpadł Lewandowski.
Nie krył swojego zaskoczenia. Majka i Andrzej odsunęli się od siebie.
-Chyba
nie powinienem tego zobaczyć- powiedział Robert i zniknął za drzwiami.
Dziewczyna
opadła na podłogę i schowała twarz w dłoniach. Siatkarz nie bardzo wiedział jak
ma się zachować w takiej sytuacji. Objął dziewczynę ramieniem, a ona się w
niego wtuliła. Wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Położył ją ostrożnie na
łóżko i przykrył kocem.
-Wyśpij
się, a potem przemyśl to wszystko na spokojnie.- pocałował ją w czoło, zabrał
swoje walizki i opuścił mieszkanie.
Plątał
się dłuższy czas po ulicach Dortmundu w poszukiwaniu jakiegoś hotelu. W
kieszeni poczuł wibracje. Wyjął telefon i nacisnął zieloną słuchawkę, nie
patrząc kto dzwoni.
-Słucham.
-Andrzej,
gdzie Ty jesteś?- usłyszał damski głos
-No, sam
nie wiem..-westchnął
-Jak to
nie wiesz? Opisz to miejsce.
-Po co Ci
to wiedzieć? – warknął
-Jesteś
też moim przyjacielem, a nie tylko Roberta, Anity i Majki. I nie pozwolę Ci
żebyś się tułał po mieście w nocy jak możesz spać u nas. –wytłumaczyła mu Ania
-Ale..-
nie dokończył
-Nie ma
żadnego ale. Już rozmawiałam z Robertem i nie ma nic przeciwko. – mówiła coraz
bardziej stanowczo
-Aniu..
posłuchaj..- nie chciał się narzucać Lewandowskim po tym, jak Lewy przyłapał go
z Majką.
-Kobiecie
w stanie błogosławionym się nie odmawia, a tym bardziej nie można jej
denerwować, więc gadaj gdzie jesteś..
Anka
postawiła na swoim i po kilkunastu minutach Andrzej siedział już w domu
Lewandowskich. Robert przeprowadził z Andrzejem męską rozmowę.
3 dni
później
Majka i
Andrzej nie spotkali się ani razu od tamtego „incydentu”. Pomiędzy nią, a Reusem jest wszystko w
porządku. Anita wczoraj wieczorem wyprowadziła się z Mario do Monachium..
Wojtek nie jest w pełni szczęścia, ale nikt poza nim i Anitą nie wie dlaczego.
Wszystko się trochę pozmieniało.
Ostatnie godziny pobytu Wrony w Dortmundzie.
Nowakowska doskonale o tym wie i nie chce tego tak zostawić. Dowiedziała się od
Anki, o której godzinie Robert odwozi go na lotnisko. Wstała wcześnie rano,
zjadała lekkie śniadanie i wyszła nie mówiąc nic Reusowi, który dziś u niej
spał.
Szukała
wszędzie wysokiego mężczyzny, ale nigdzie go nie widziała… Opadła na ławkę i
głośno westchnęła.. Jeszcze się nawet nie zastanawiała, co chce mu powiedzieć.
Przeczesała ręką włosy, wstała i powróciła do poszukiwań siatkarza.
-Jest!-
krzyknęła w myślach i szybko pobiegła do niego (a raczej ich, bo był z
Lewandowskim)
Widząc
biegnącą przyjaciółkę, piłkarz od razu się zmył i zostawił Majkę i Andrzeja
samych.
-Majka!-
uśmiechnął się chłopak, a ona podeszła i tylko go przytuliła. Słysząc, że
dziewczyna płacze środkowy wytarł jej łzy i próbował pocieszyć.
-Kocham
Cię, wariacie…- powiedziała szeptem
-Ja
Ciebie też.. Ale wiem, że jesteś szczęśliwa z Marco, a ja nie chcę tego
niszczyć..- mówił to bardzo spokojnie głaszcząc dziewczynę po głowie…
Ostatnie
10 minut spędzili w ciszy trzymając się mocno za ręce i patrząc na siebie.
Jednak szybko nadeszła chwila pożegnania. Wstali z ławki nadal trzymając się za
ręce. Siatkarz pocałował policjantkę w czoło i odszedł. Po jej policzku
spływały łzy. Jedna za drugą… Stała tak jeszcze dłuższą chwilę spoglądając w
miejsce, w którym przed chwilą stał Andrzej… Po chwili odkręciła się na pięcie
i wyszła na świeże powietrze. W oddali zobaczyła Roberta opierającego się o samochód.
Pomachał jej ręką, co znaczyło, że czeka na nią. Podeszła do niego niepewnie.
Lewy wyciągnął ręce, a ona rzuciła w jego ramiona z płaczem.
-Ciii..
Proszę, nie płacz.. –próbował ją uspokoić. Tym razem podziałało. Wyswobodziła
się z uścisku piłkarza i wsiadła do samochodu. – Zawieźć Cię do domu Reusa ?
-Reus
jest u mnie..- spojrzała na przyjaciela, który zaczął się śmiać.- No co ?
-Jajco.
Hahaha. – śmiejąc się dalej odpalił samochód i ruszył z miejsca..
zbliżam się już do końca tego bloga..
czytasz= komentujesz
O ale się porobiło mam nadzieję że Marco nie dowie się o tym pocałunku.Szkoda że będziesz kończyć tego bloga szczerze mówiąc to się przezwyczaiłam do niego
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa, ale nie mam już pomysłu jak ciagnąć go dalej ;(
UsuńJak to końca?! Zgłupiałaś?! Ja nie chcę :'( Rozdział bardzo fajny. Porobiło się z Majką i Andrzejem. Jestem ciekawa co będzie z Marco. Pozdraeiam :*
OdpowiedzUsuńszkoda trochę Andrzeja :(
OdpowiedzUsuńno i jak to koniec ? :(:(:(
Szkoda, że już zaraz koniec!
OdpowiedzUsuńCiekawe, co będzie z Marco!
Świetny rozdział <3
Dodaj szybko kolejny!
Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi ;)
Zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńps. Jutro nadrobię Twój ;)
o kurde, jak to koniec? ;( niee
OdpowiedzUsuńtroche sie porobiło z Majka i Andrzejem, ciekawe jak bedzie z Reusem